Sobota - papierowe szaleństwo

06:02 o 06:02


Śniadanie było rano. Po śniadaniu był luz. Poszliśmy do pizzerii. Ja zjadłem pizzę z pieczarkami, serem i z ketchupem. Poszedłem tam z Aldoną, z Danielem, na pewno był jeszcze Adam, pan Tomek był, pan Mariusz, Natalia była, Marta, Ola była, Wojtek i pani Joanna Noga i inni.


Po pizzerii już był obiad. Po obiedzie był odpoczynek. Potem były zajęcia, był makijaż. No właśnie malowanie buzi. Oczy były malowane, był na pewno puder na policzki, no i tyle chyba było. Malowała pani Marlena, pani Aldona, na pewno pani Kasia i na pewno pani Ela.


Po zajęciach była kolacja. Po kolacji było przygotowanie do dyskoteki. I dalej impreza, czyli dyskoteka. Były tańce, śpiewanie… Na pewno były szaleństwa i dużo było hałasu. Przebrani byli za bandytę, za rycerza, za czarodzieja, za kota. Była lambada, na pewno były kanikuły, na pewno moja płyta „Golce”. Ja pamiętam, że była moja ulubiona piosenka Aventura – Obsesión. Na pewno była Jeni Lopez i chyba „Zabrała serce me”. „Majteczki w kropeczki” też były. No i tyle.



Słuchałem dzisiaj radia czytając lekturę szkolną pt „Quo Vadis” i piłem napój oranżada.


Aleksander Orliński